poniedziałek, 23 czerwca 2014

Prolog


           ,, Chcesz się uśmiechnąć, nawet fałszywie, ale nie możesz. Chcesz zapłakać, ale brak ci już sił. Depresja zjada Cię od środka. Jesteś bezsilna'' 
         
     Co czuła?
     Nikt tego nie wie, ale każdy może się domyślać.
Nie miała przyjaciół, rodzina się jej wstydziła, nie chciała znać.
  Odczuwała od każdego odrzucenie.
   Może nie czuła?
Tak było.
   W szkole przechodziła totalne piekło.
Za każdym razem była wyśmiewana, wyzywana. Nikt jej nie lubił.
   Sama nie wiedziała dlaczego jest tak traktowana, co zrobiła źle.
Z nauką sobie nie radziła. Nie miała siły.
    Inteligenta, mądra dziewczyna i na swój sposób piękna.
 Nie dawała sobie już z tym wszystkim rady.
          Co teraz robiła?
 Siedziała u siebie w niewielkim pokoju, płakała jak każdego dnia i nocy.
     Jej zielone oczy były podpuchnięte, wyblakłe, smutne, pełne bólu.
Jeszcze nigdy nie sięgnęła po coś ostrego, coś co mogło zrobić jej blizny.
  A dlaczego? Miała przy sobie babcię która jej pomagała.
 Ale miała. Czas przeszły.
Zmarła.
   Gdy ją straciła, chciała ze sobą skończyć.
Ale coś z tyłu ją ciągnęło, mówiło by tego nie robiła.
   Więcej o tym nie myślała.
 Może nawet nie chciała.
    Łudziła się na to, że w przyszłości może być lepiej.
Chciała, chciała wiedzieć czy warto cierpieć, aby kiedyś było lepiej.

   Jednak Nie wiedziała, że przyjdzie taki dzień w którym jej życie
       obróci się o sto osiemdziesiąt stopni …


________________________________________________________________
Oto prolog Mojej nowej historii na którą wpadłam równocześnia z poprzednią, ale dopiero się ukazała.
Zapraszam do czytania oraz komentowania. :)