piątek, 22 sierpnia 2014

1. Ucieczka

Najszybciej jak tylko mogła, wyciągnęła dużych rozmiarów walizkę. Wrzuciła tam najpotrzebniejsze rzeczy. Miała nie wiele czasu. Za niecałą godzinę wracają wszyscy domownicy. Gdy oni wrócą, jej już nie może tu być, nie może zostać chwili dłużej. Po zakończeniu wszystkich czynności sprawdziła czy wzięła wszystkie pieniądze jakie miała, jakie zbierała właśnie na tą chwilę.
Po niedługim czasie siedziała już w pociągu, czekała ją długa podróż, podróż po nowe życie, a czy lepsze? Tego się dowie…

 Jak tylko wyszła z pojazdu, po tak męczącej podróży, uśmiechnęła się w duchu. Jest tam gdzie od zawsze chciała być. Pociągnęła za sobą bagaż i jak najszybciej udała się pod właściwy adres.
Przekroczyła próg, może nie aż tak luksusowego hotelu, ale w dobrej cenie dla niej. Musiała jak najszybciej wynająć jakieś mieszkanie, co nie będzie łatwe.
Podeszła do recepcji.
 - Dzień dobry, w czym mogę pomóc? – niewysoka blondynka, mniej więcej w jej wieku uśmiechnęła się nieco sztucznie.
 - Dzień dobry, 
Rezerwowałam pokój w tym hotelu, na dziś. – uśmiechnęła się lekko.
- Imię i nazwisko proszę
- Antonina Różycka
- Już sprawdzam – spojrzała na niewielki monitor hotelowego komputera.
- Pokój 73 – podała klucze – miłego pobytu życzę – uśmiechnęła się sztucznie.
- Dziękuję – wzięła rzecz i jak najszybciej udała się do pokoju z podanym numerkiem.
Przekroczyła próg nie wielkiego pokoiku o jasnych kolorach. Spodobało jej się. Było w nim tak spokojnie. Zajrzała do małej łazienki w której można było zauważyć jasnego koloru kafelki, które lśniły czystością. Uśmiechnęła się, to jej tymczasowe lokum, nie dom, nie chała tego tak nazywać. Musi znaleźć jakieś mieszkanie, pracę. To wszystko w swoim czasie, musi się zaklimatyzować, jest w nowym miejscu, ale o takim zawsze marzyła. Góry. Kochała je. Mogła być tu tylko raz, ale od razu poczuła, że to miejsce dla niej, że  tu jest to coś. Piękne widoki na krajobraz polskich gór.

 Wszystkie swoje rzeczy rozpakowała do dużej szafy.
 Sama wzięła szybką kąpiel i przebrała się w świeże ubrania.
Zasznurowała swoje trampki, wyszła na hotelowy korytarz. Zamknęła na klucz drzwi i wyszła przed budynek. Coraz bardziej się ściemniało. Ruszyła w kierunku parku. Przeszła się kawałek, po czym usiadła na ławce. Brodę ułożyła na kolanach, a z pod jej powiek popłynęły łzy. Nie mogła zapomnieć, co działo się przez te wszystkie lata w domu, a teraz uwolniła się, przecież jest już pełnoletnia ma prawdo podjąć własną decyzję, a nikt nie powinien jej tego zakazać. To jej życie, to ona chciałaby je sobie sama ułożyć.  Poczuła czyjąś obecność na ławce, nie chciała otwierać oczu, a tym bardziej patrzeć kim ta osoba jest. Bała się.
 - Czemu siedzisz w tak niebezpiecznym miejscu sama? Idź do domu. – polecił jej miły kobiecy głos, od razu otworzyła swoje mokre powieki i przetarła rękawem bluzy.
 - Nie mam z kim siedzieć i nie mam domu – odpowiedziała cicho. Prawda nie miała domu. Hotel, ale to hotel, nie chciała go nazywać domem. – nie jestem stąd, a mieszkam w hotelu – dodała. A dlaczego mówiła to obcej kobiecie? Sama siebie zadziwiła.
 - To chodź odprowadzę Cię do tego hotelu. - Wyciągnęła do niej rękę. Spojrzała na kobietę. Znała skądś ją, ale nie mogła sobie przypomnieć. Jeszcze raz wytarła policzki i wstała. Szły wolno, odpowiadała na wszystkie pytania jakie zadawała blondynka średniego wzrostu. Nie wiedziała, ze potrafi się tak otworzyć do obcej kobiety. Gdy stanęły pod hotelem, niebieskooka jakby przypomniała sobie coś.
 - Zapomniałam się przedstawić, Ewa jestem – wyciągnęła dłoń. Już wiedziała z kim rozmawia, uśmiechnęła się, ale tak szczerze, jak nigdy.
 - Antonina, miło mi – odwzajemniła gest.
 - Miałabyś może jutro chwilę czasu? – zapytała po chwili Ewa. Skinęła lekko głową. – To zapraszam Cię na kawę, jutro o 12, tu za rogiem jest mała kawiarenka, to jak?
 - Chętnie przyjdę .- blondynka wyciągnęła z kieszeni kurtki małą karteczkę, którą podała ciemnowłosej.
 -To do jutra
- Do jutra – odpowiedziała jej. Spojrzała na wizytówkę. Nie myliła się z  kim ma do czynienia. 

______________________________________________________________________________________________________
Przepraszam za tak długą nieobecność. Myślałam, ze w wakacje, bedę miała więcej czasu na blogi, ale niestety, wyszło dużo niespodziewanych wypadów, a jak był czas, to nie miałam kompletnie siły, jeszcze raz przepraszam i zapraszam do komentowania oraz na mój drugi blog gdzie powinien się niebawem pojawić nowy rozdział :)   oni-razem-na-zawsze.blogspot.com
 Pozdrawiam ;*

4 komentarze:

  1. Super się zaczyna, ciekawie się zapowiada no i jest Ewa! Czekam na następny i życzę weny! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie *.*
    Bardzo mi się podoba to, jak piszesz, więc dodawaj częściej i dłuższe te rozdziały noo :/
    Buziole :*
    Wszystkich ze #SJF i nie tylko zapraszam do siebie:
    http://iguessthatisntevent.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy rozdział i wiele ciekawego już się można doszukać.
    Świetnie zaczęłaś, przez co chętnie zajrzę do Ciebie, kiedy napiszesz kolejny rozdział tego opowiadania. :)
    Pozdrawiam!
    Przy okazji, zapraszam na prolog nowej historii- http://gib-nicht-auf-austria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń